wtorek, 11 lipca 2017

9.Pierwszy pocałunek

Kamienie spadały z małych gór.  Z wodospadu przestała płynąć woda, ziemia w niektórych miejscach zaczeła pękać. Wszystkie zwierzęta panikowały.
-Haren! UWAŻAJ!-wrzasnęła Evia z daleka.
Brązowy lew spojrzał w bok. Od strony dżungli ziemia pękała. Haren dwoma susami znalazł się przy Evi.
-Co się tu dzieje?-zapytał zdziwiony Haren.
-Nie mam pojęcia, gdzie jest Erno?!- księżniczka zaczeła biec w głąb lasu.
-Wasza Nicość, tam jest niebezpiecznie!
-Haren! Nawet przy śmierci żartujesz?- zapytała poirytowana Evia.
-Jeśli mam umierać to musze mieć pełny brzuch-zaśmiał się fioletowooki.
-Dziwny jesteś
-Nawet nie wiesz jak bardzo
Cała zwierzyna uciekała. Szukali ratunku na plaży, w tunelach. Evia i Haren biegli co sił w łapach. Przedzierali się przez krzaki i zwierzęta biegnące w przeciwnym kierunku. 
Nie dosyć,że naszło tyle katastrof to jeszcze Rajska Wyspa zaczeła rozdzielać się na pół.
-Gdzie Erno!?- krzyczała Evia biegnąc obok Harena.
-Nie ma czasu. Gdzie możemy uciekać?
-Jest podwodny tunel- przypomniało się Evi-Szybko!
Brązowy pobiegł za lwicą. Po paru minutach znaleźli się po drugiej strony wyspy na plaży.
-Ma na, Joko la, Yura bi bana manto dagmara-wypowiedział Evia zamykając przy tym oczy. Nagle woda odsuneła się od brzegu. W piachu zrobiła się dziura, która była wejściem do tunelu.
-Co to było?- zapytał Haren.
-Hasło-powiedziała szybko Evia i wpuszczała po kolei lwy i inne gatunki kotów.
-Po jakim języku?
-Wymyślałam to hasło na szybko. Właź!- księżniczka wepchała Harena do tunelu. Otwór się zamknął.
W tunelu było jasno. Śmierdziało glonami i starymi muszlami.
-Jeju jak tu... cudownie pachnie-zaśmiał się sarkastycznie Haren.
-Ty jak zwykle- księżniczka przewróciła oczami.
-A co mam być poważny jak ty?!
-Ooo co masz mi jeszcze do powiedzienia? Śmiało mów!- krzykneła Evia.
-Mądrzysz się! Zachowujesz się jak...
-Jak kto?
-Jak księżniczka!!
-Tak się składa Nerfopasie, że jestem księżniczką!
-Nerfopasie??! Niby ja mam niski poziom inteligencj?!
-Tak tchórzu! Mam dosyć ciebie i twojego ględzenia.
-Wasza Poważność! Ja też musze znosić twoje grymasy!
-Hej, przestaniecie nie jesteście tu sami!- wtrącił się Chaka.
-A ty się nie wtrącaj!- ryknął Haren.
Stado lwów i pare innych gatunków szło spokojnie nikt już nic nie mówił. Evia szła teraz na przodzie, a Haren  zamykał stado.
-:-
-Zarysie, musze ci coś powiedzieć- oznajmiła Moama.
-A więc mów- powiedział niedbale król.
-Zwlekałam ponieważ nie mogłam mieć już dziecka ale duchy przeszłości obdarowały mnie ciążął- Moama starała się mówić jak najbardziej naturalnie.
-Och to cudownie- Zarys syknął słodko-Mam nadzieję,że to chłopiec.
-:-
Stado szło już dobre trzy godziny, wkońcu Evia ujżała ,,światełko" w tunelu. Tym światełkiem było wyjście na ląd. Stado wyszło z czarnego bajorka.
Oczom lwów ukazała się sucha ziemia, czarna zeschnięta trawa i pare kijów wetkniętych w ziemie( kiedyś to były drzewa).
-A więc to jest Ziemia Śmierci. Jeszcze gorsza niż sobie wyobrażałam-westchnęła Evia i spojrzała na stado-Mam plan...
-Urodziłem się tu i może ja będe tu dowodzić-przerwał Haren nie patrząc na Evie.
-Rób swoje-sykneła księżniczka i ustąpiła Harenowi miejsce.
-A więc, musimy uważać...
-No łał. Wiadomo, kto nie uważa na Ziemi ŚMIERCI?- podkreśliła Evia, a na jej twarzy pojawił się grymas.
-Musimy uważać-zaczął ponownie Haren- każdego dnia Czarny Legion obchodzi granice Ziemi Śmierci, na której się znajdujemy. Musimy się rozdzielić, jest nas zadużo. Chaka ty weś pięć lwów, to samo niech zrobi Niko. Ja biore reszte- oznajmił Haren. Nikt się nie sprzeciwił, lwy się rodzieliły. W drużynie Harena były trzy lwy, cztery lwice i... Evia. Przypadek? Nie sądze.
Haren ruszył. Małe stadko poszło w jego ślady.
-Ukryjemy się w wąwozie. Będziemy podróżować nocą- rzekł Haren i zaprowadził stado do wąwozu. 
Zabrakło jeszcze pare godzin do ciemnej nocy. Stado Harena ukryło się w jednym miejscu jednak Evia oddaliła się od stada. Kiedy Haren przechadzał się po wąwozie napotkał na jednej półce skalnej Evie.
Księżniczka próbowała wyjąć łape ze skał, która jej utkneła. Haren podszedł do księżniczki.
-Daj pomoge
-Zostaw mnie, dam rade-sykneła Evia.
-Wasza Poważność ja mam zamiar ci tylko pomóc.
-Przestań, mnie tak nazywać
-Oczywiście, Evia.
Haren jedyn ruchem wyjął łape ze skał. Gdy brązowy lew chciał opatrzyć łape, Evia powiedziała:
-Łapa
-Ja też mam łape
Haren zbliżył się do Evi.
-Lubisz mnie bo jestem miernotą, a w twoim królewskim życiu było ich za mało.

Oba lwy zamkneły oczy. Ta chwila była dla nich piękna. Pocałunek był dość namiętny jak na pierwszy. 
-:-
Chaka szedł zdecydowanym krokiem w poszukiwaniu kryjówki. Miał zamiar udać się na plaże. Po dwóch godzinach małe stado znalazło się na piaszczystej plaży.
-Przynajmnie tu jest wmiare ładnie- pocieszył się jeden lew.
-Tu poczekamy na noc-zdecydował Chaka i ułożył się na piasku.
-Szefie coś tam leży na brzegu-zameldowała jedna z lwic.
Chaka podszedł do brzegu na mokrym piasku leżał czarny lew. Stracił przytomność.
-Przecież to Erno!-usieszył się biały lew. Chaka przyjżał się znalezisku. Po chwili przytachał Erna na suchy piasek. Chaka zbliżył się do czarnego lwa i sprawdził czy oddycha.
Biały lew podał mu wody nadającej się do picia.
-Mam dosyć wody!-kaszlnął Erno.
-Żyjesz!- ucieszył się biały lew.
Erno cały mokry z trudem wstał z ziemi. Zielonooki ciężko oddychał, z jego czarnej grzywy spływała woda. Na jednej łapie miał soczyście zielonego glona.
-Fuujj- Erno zrzucił glona z nogi- Nie cierpie wody!!
 Czarny lew rozejżał się gdzie jest. Jego oczy zarejestrowały plaże Ziemi Śmierci.
-A więc jestem w domu- powiedział sam do siebie i otrzepał się z wody i piachu. 
-Jakim cudem ocalałeś?- zapytał Chaka z zainteresowaniem.
-Nie mam pojęcia wszystko się tak szybko działo. Jednak ważne, że żyje-odsapnął Erno- Gdzie Evia i Haren?
Lew zaczą patrzeć na stado.
-Nie ma ich tu
-Ale żyją?- dopytał Erno i zdją kolejnego glona z ciała.
-Tak
-:-
Zarys dumnie przechadzał się po Ziemi Śmierci. Nadchodziła piękna noc. Już niedługo król zostanie ojcem.
-Mam nadzieję, że Moama urodzi syna-powiedział sam do siebie-Ale jeśli będzie córka? To wychowam ją na wspaniałą królową.
Król podszedł do baobabu.
-Czy żyją jeszcze szamanie-syknął.
-Owszem. Czego chesz Zarysie?-zapytał głos dochodzący z baobabu.
-Po pierwsze panie po drugie masz do mnie zwracać się z szacunkiem- warknął Zarys.
-Tak panie- przez otwór w drzewie wyszła małpa. Była to beżowa samica o granatowych oczach.
-Jakiej płci będzie dziecko?-zapytał król wchodząc do baobabu za szamanką.
-Niestety to wiedzą tylko duchy. Moge tylko sprawdzić ile będziesz miał dzieci- oznajmiła szamanka i zaczeła mieszać różne dziwne rzeczy.
-A więc będzie to jedno dziecko-rzekła Nimfa i umyła palce. 
-Szamanie jak zwykle do bani-warkną zły Zarys i wyszedł.

Moama leżała spokojnie w lwiej jaskini. Cały czas myślała o dziecku i o jej synach.
-Pani-przywitała się Gaja.
-Gaja mów mi po imieniu. Dobrze?
-Oczywiście Moamo. Doszły mnie słuchy, że Zarys zostanie ojcem- Gaja usiadła naprzeciwko królowej.
-Tak-Moama przytakneła.
-Wybudzasz w nas bunt, a zgadzasz się urodzić dziecko temu tyranowi!
-Gaja nie tak głośno. Zachowaj spokój
-Jak mam zachować spokój w takiej sytuacji?!- krzykneła podana.
-Ciszej
-Moama zawiodłam się na tobie. Byłaś jedynym ratunkiem dla nas.
-Gaja, posłuchaj-szepneła beżowa lwica- to jest dziecko Loksjego
Gaja zrobiła wielkie oczy po czym powiedziała.
-Co?!

-:-
-Erno idziesz z nami?- zapytał Chaka patrząc na ciemne niebo.
-Nie, poradze sobie sam- odpowiedział Erno i pożegnał stado.
-Do zobaczenia
Czarny lew szedł spokojnie nie mógł uwieżyć,że znajduje się na ojczystej ziemi. 
-Mieliście mi pomagać!-krzyknął zły Erno.
Wiatr potargał lwią grzywe.
-Dobra, dobra jestem już grzeczny- powiedział Erno z niesamkiem.
Na niebie ukazały się chmury
-Erno. Pomagamy ci cały czas. Dziś to będzie długa rozmowa- z chmur powstał Mohatu.
-Nie widze pomocy z waszej strony- poskarżył się zielonooki i usiadł.
-Musze zadać ci pytanie. Czy wiesz co to jest Lwia Ziemia?
-Nie- odpowiedział krótko Erno- Coś słyszałem o niej.
-A więc Lwia Skała jest sercem Lwiej Ziemi. Była też Rajska Ziemia, to ta gdzie rośnie teraz setki uschniętych drzew. A i nie zapominaj o ziemi wyrzutków-Złej Ziemi. 
-Jak mam odróżnić złą od  dobrej?- zapytał Erno.
-Kiedy skończą się czasy Zarysa na jednej ziemi wyrośnie roślinność. Tak rozpoznasz Lwią Ziemie. 
-Aha
-Teraz słuchaj uważnie. Jest coś takiego jak Wielki Krąg Życia...
-:-
Rzeka dzieląca Lwią Ziemię od Złej Ziemi została nienaruszona. Dalej była brudna i mieszkały tu krokodyle.
-Jak mi to przejdziemy?- zapytała Evia patrząc w wode.
-Nie mam pojęcia- rzekł Haren-Musimy znaleść coś w rodzaju mostu
Stado zaczeło szukać jakiejś kłody.
-Tu jest!- zawołała brązowa lwica i wkoczyła na drewno- Kołysze się
-Musimy uważać-oznajmił jeden z lwów.
-Przechodzimy- rzekł Haren.
-Nikt ani drgnął
Księżniczka podeszła do lwa:
-Możemy zginąć
-Wiem dlatego pójdziesz pierwsza-zaśmiał się brązowy lew.
-Jasne. Pokaże ci, że jestem odważniejsza- Evia stanowczym krokiem przeszła przez most.
Haren spojrzał na drugi koniec kłody.
-Dobra przechodzimy!
Wszystkie lwy po kolei przeszły przez most.
Po chwili coś zaczeło piszczeć i bzykać. Był to głoś okropny dla uszu.
-Co tak piszczy?- zapytał Haren i zatkał uszy.
-To plaga!- wrzasną jakiś lew i popatrzył w niebo.
Całe stada składające się z milionów robaczków ruszyły na Ziemie Śmierci
-Pierwsza plaga!- ryknął Haren i zaczą gorączkowo myśleć.
-Schowajmy się!- powiedziała szybko Evia i całe stado pobiegło za Harenem. Białe robaki leciały za lwami. Miały jeden powód- Były głodne! Była to pierwsz plaga od ponad dwóstu lat!
-:-
-To bardzo ciekawe co mówisz ale po co mi to?- zapytał Erno myśląc nad sensem tego co powiedział Mohatu.
-Dowiesz się


-Jeszcze musisz się dużo nauczyć drogi Erno
-Wiem. Mam pytanie. Czy Haren jest moim bratem?
-Nie. Ale masz rodzeństwo
-Jak to mam?
-Masz siostre
-Czy ona jeszcze żyje? Czy ja ją spotkam
-Ty już ją widziałeś. Pomyśl
-Nie, nie mów, że ona! Że niby ja się... cał.. co?!?!Evia!!!

-★-


Wiem, że krótki ale mam nadzieję, że się podobał.
1.Jakiej płci będzie dziecko Zarysa?
2.Co się stanie ze stadem Harena?
3.Czy podoba wam się to,że pisze też trochę o Moamie? 
4. Jeśli podoba wam się wątek o Moame to czy mam go powięszyć?

A i jeśli piszecie opowiadania to mogę zrobić wam do niego obrazek.
Pozdrawiam.





1 komentarz:

  1. Fantastyczny rozdział i oczywiście czekam na next.
    Ermo,w końcu odkryłeś kto jest twoją siostrą :P ciekawa jestem,co z tym zrobi.
    1.Myślę,że dziewczynka? Ale nie jestem 100% pewna
    2.Znajdą się na Lwiej Skale
    3.Tak
    4.Tak jest dobrze
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń