Powodem zaniedbania było lenistwo, zmęcznie, brak motywacji i ciężka choroba mojego psa,z którą dalej walczymy. Przez chorobe, był stres, zmęcznie i uczucie pustki był też taki moment, w którym wszystko straciło dla mnie sens nie tylko pisanie ale i jazda konna, którą kocham i wiele innych rzeczy. Więc mam nadzieję, że mi wybaczycie i też pomożecie motywacją do pisania rozdziałów,chciała bym widzieć, że wogule to czytacie i ta historia was wciągnęła. Oczywiście bardzo dziękuje Emilce Uru,która komentuje każdy post przez co mam motywacje do pisania. Opowieść jest pisana nie tylko dla mnie ale też i dla was. Weny mi nie zabrakło ( mam nawet już pomysł na drugi sezon tej historii) więc nie macie się co martwić, może kolejne rozdziały was nawet zaskoczą:) A i muszę przypomnieć, że zbliża się (niestety) okres szkolny przez co rozdziały będą dodawane nie tak często jak wcześniej.
Pozdrawiam i życzę miłych,ostatnich dni wakacji.
Czytam i zawsze będę,puki epilog nie zakończy tej historii.Jest serio nie tyle co orginalna,co także fajna.Nie mogę się doczekać,kiedy znowu zaczniej pisać,ale..nie spiesz się,my poczekamy.
OdpowiedzUsuńWspółczuję psiakowi,oby wrócił do zdrowia
Pozdrawiam
Dziękuje za miły komentarz i cieszę się że ta historia podoba Ci się.
UsuńPozdrawiam